*w czasie
kiedy Ginny rozmawia ze sekretarką*
-Blaise –syknął Malfoy – nie mówiłeś mi że to jest młoda Weasley!
-Nie pytałeś mnie o to Draco – syknął identycznie Zabini .
-Nie zmienia to faktu że powinieneś mi powiedzieć że to jest Weasley! –
mężczyzna zaczął podnosić głos nadal sycząc .
-Czy to by coś zmieniło… Malfoy? – specjalnie przeciągał słowa Blaise – Czyżbyś
bał się młodej Weasley? – kpiący uśmiech.
-Ależ oczywiście że nie Blaise! Młoda Weasley’ówna może co najwyżej czyścić
klatkę mojej sowie.
-Przyznaj się Draco – szepnął mu do ucha
– podoba ci się młoda Weasley.
Zadygotał z wrażenia, owszem Weasley robiła na nim wrażenie. Ale przecież się
nie przyzna. On jest zimnym draniem w którym nie ma ani krzty dobra, jest jak…Lód. A Weasley nie jest jak lód, ona jest bardziej jak ogień, żywiołowa ,
roztrzepana dowcipna kobieta, a nie zimną kobietą bez serca. Ale między mną a
Weasley nic nigdy nie będzie, tylko współpraca nic więcej. Weasley robiła na
nim wrażenie czysto wizualne. Nie zapawał do niej żadnym uczuciem. Nawet
nienawiścią.
-Blaise wiesz że nie o to chodzi!
-To o co? – zadziorny uśmiech
Kiedy już miał otworzyć usta weszła Weasley.
*koniec rozmowy*
***
Bardzo krótkie. Ale jutro będzie dłuższa notka, nie wiem czy pod wieczór czy rano.
Dziękuję za miłe komentarze Muff - na serio jesteś świetna :D
Rozdział dla Tuśki, za którą cholernie tęsknię - kocham Cię bejbeee <3
Czekam, i nie dzizękuj <3 Dziękuję, ty też jesteś świetna ;3
OdpowiedzUsuńNa serio? Och dziękuję ;* <3
UsuńMasz talent! Boże, czemu Ty piszesz tak wspaniałe notki? Ja się pytam. xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Prongs.
Nie wiem? Tak jakoś? Samo wychodzi? :D
UsuńDziękuję! Aczkolwiek wątpię w swój talent.
Wątpisz? Błagam Cię, nie żartuj :D Masz talent, ja Ci to mówię :))
OdpowiedzUsuńEee tam, nie żartuję. Mam mierny talent w porównaniu z innymi.
Usuń